
Moja wycieczka do Pragi
Odkąd byłem tam razem z wycieczką szkolną zawsze chciałem powrócić do miasta nad Wełtawą. Wtedy zwiedzaliśmy Pragę pod opieką przewodnika mając na całe przedsięwzięcie niewiele czasu, więc po tej wizycie pozostał we mnie pewien niedosyt. Na studiach co roku obiecywałem sobie, że wybiorę się do Czech jednak zawsze coś powodowało, że ostatecznie musiałem rezygnować z planów odwiedzenia Pragi. W końcu udało mi się wygospodarować trochę czasu (wziąłem urlop) i wybrałem się zobaczyć Most Karola i Hradczany wczesną wiosną. Pora, biorąc pod uwagę dość chłodny początek 2008 roku, może nie była wymarzona, ale trzeba się było dostosować do możliwości (jedyny możliwy termin urlopu).
Zanim jednak wybrałem się do Pragi musiałem zorganizować sobie jakieś zakwaterowanie. Skorzystałem z serwisu CzechStay żeby znaleźć odpowiedni hotel. Kiedy zabezpieczyłem sobie zakwaterowanie pozostawało mi tylko spakować się, wsiąść w samochód i jechać. Dojazd do Pragi z Warszawy może nastręczać pewne trudności, jako że podróż samochodem nie należy do najkrótszych (10-11 godzin). Zdecydowałem się na przejazd przez Częstochowę, Opole, Nysę, Kłodzko, Kudowę Zdrój/Nachod i Hradec Kralove (Jeśli chcecie jechać autostradą po stronie czeskiej nie zapomnijcie kupić winiety). Gdy już dojechałem na miejsce, zgodnie z ofertą czekało na mnie miejsce parkingowe. Wszystkie procedury związane z odbiorem pokoju przebiegły sprawnie i mocno zmęczony podróżą zdołałem jeszcze tego samego dnia wyjść na kolację do pobliskiej restauracji, gdzie zupełnie nie wiedzieć czemu 🙂 podawali wspaniałe ciemne piwo.
Następnego dnia z samego rana uzbrojony w przewodnik i torbę z aparatem fotograficznym wyruszyłem zwiedzać miasto. Przeszedłem przez piękną Kampę (mój hotel znajdował się tuż pod wzgórzem Petrzin) i zdołałem jeszcze przejść po (relatywnie) pustym Moście Karola. Muszę powiedzieć, że pod względem urody, miejsc wartych obejrzenia i okazji do robienia zdjęć Praga powaliła mnie na kolana. Była jeszcze piękniejsza i bardziej urokliwa niż ta, którą pamiętałem sprzed około 10 lat gdy byłem tu z wycieczką z mojego liceum. Każdy kto lubi dobrze zjeść (a ja lubię) z pewnością doceni bogactwo kulinarne jakie oferuje nam miasto nad Wełtawą. Mam tylko małą radę dla tych, którzy będą chcieli skosztować miejscowych i międzynarodowych specjałów – wybierajcie restauracje, piwnice (pub’y) i kafejki z dala od największych atrakcji, ulokowane na uboczu, a z pewnością zaoszczędzicie sporo pieniędzy i będziecie lepiej obsłużeni. Warto również dobrze wczytywać się w przewodniki (szczególnie te o bardziej literackim charakterze) i wybierać mniej popularne, rekomendowane lokacje. Polecam też poprostu pobawić się w zabawę pt. „co jest za rogiem tej ulicy” i dać się prowadzić intuicji – nie będziecie zawiedzeni.
Serdecznie polecam wszystkim wyjazd do Pragi. Niesamowity klimat tego miasta uzależnia. Jest również druga strona medalu Praga pozostaje również przypomnieniem tego jak mogłaby wyglądać (choćby w części) Warszawa, gdyby nie tragedia II Wojny Światowej. Odwiedzcie Pragę koniecznie.